Zygmunt Freud Przyszłość pewnego złudzenia – część I

with Brak komentarzy

Zygmunt Freud większości opinii publicznej kojarzony jest przede wszystkim z psychologią bądź psychiatrią a dokładniej z jego największym dokonaniami w tych dziedzinach. Mowa tu o psychoanalizie oraz dziecięcym seksualizmie. Nie były to jednak jedyne kręgi jego zainteresowań. Tego austriackiego uczonego swobodnie możemy zaliczyć w poczet filozofów społecznych. Jednym z dowodów tej tezy są dwa artykuły Kultura jako źródła cierpień oraz przyszłość pewnego złudzenia, które znalazły się w jednej książce Kultura jako źródło cierpień. Autor przedstawia nam powody, dla których nie możemy w pełni korzystać ze szczęścia i rolę, jaką gra w tym wszystkim religia.

Swoją analizę przeprowadzę na podstawie teksu Przyszłość pewnego złudzenia należy zacząć od rozszyfrowania samego tytułu. Czym mianowicie jest owo złudzenie i jaka (o ile możliwe jest to do zbadania) będzie jego przyszłość? Złudzeniem tym jest oczywiście religia, jednakże, aby to wyjaśnić musimy przeanalizować cały tekst od samego początku i zbadać, jakie czynniki składają się na to złudzenie.

Głównym wątkiem całej rozprawy jest kultura ludzka i nasz stosunek do niej. Kultura rozumiana, jako wszystko to, dzięki czemu człowiek dominuje nad światem zwierzęcym, …wszystkie względy, w których życie człowieka wzniosło się ponad stan zwierzęcy i w których różni się od życia zwierząt, gdzie kultura i cywilizacja oznaczają to samo. Składała ona by się z dwóch ważnych aspektów. 1) Zgromadzona przez ludzkość wiedza do zapanowania nad światem i zaspokojenia swoich potrzeb. 2) Metody interakcji między ludzkich oraz podział zgromadzonych dóbr. Jak wskazuje autor uważa, że oba aspekty z wielu przyczyn są od siebie niezależne.

Jedną z głównych przyczyn jest wrogi stosunek jednostki wobec kultury. Jednostki, która mimo niezdolności do życia w poza społeczeństwem walczy z nią (kulturą). Cierpi z powodu ofiary, jaką musi ponieść dla życia w społeczeństwie. Cierpi, ponieważ musi hamować swoje popędy. Dlatego jak piszę Freud …trzeba bronić kultury przed jednostką i cała jej organizacja, instytucje oraz prawa to właśnie mają na celu. Porównuje on kulturę do przymusu narzuconego większości przez silniejszą mniejszość. Analogia ta jest o tyle trafna, ponieważ o ile ludzkość doskonale rozwinęła się w umiejętności zdobywania i podporządkowania sobie świata o tyle stosunki międzyludzkie wciąż posiadają wiele wypaczeń i niedoskonałości. Właśnie przymus i zakazy są głównym narzędziami kultury do obrony przed jednostką. Narzędzia te towarzyszą ludziom już od zarania cywilizacji, przykładami mogą być zakaz morderstw czy ludożerstwa. Jednak o ile, co do właśnie wymienionych zakazów stosują się wszyscy bez narzuconego przymusu o tyle wiele innych zakazów takich jak na przykład zakaz kradzieży czy gwałtu bez groźby kary nie byłyby przestrzegane, co prowadzi do jeszcze większej niechęci jednostki do kultury.

Przymus i zakazy nie są jedynymi instrumentami w ręku cywilizacji. Równie silne są pobudki narcystyczne. Porównywanie kultur miedzy sobą i wzajemna pogarda, a także duma z własnej kultury skutecznie łagodzi nastroje anty-kulturowe. Pytanie, czy i kto chce z nich skorzystać.