Kraków nie dla Krakusów

with Brak komentarzy

Od dłuższego czasu włodarze miasta Kraków robią wszystko, żeby wysiedlić mieszkańców z centrum i okolic. Dlaczego? Ponieważ mieszkańcy Krakowa to marny biznes w porównaniu z bogatymi – jak na polskie warunki – turystami.

Do Krakowa co roku przyjeżdża ponad dwa miliony turystów i jest to najlepszy wynik w Polsce. Łatwo obliczyć, że taka rzesza ludzi to ogromne wpływy do miejskiej kasy ratusza. Im więcej zarabiają przedsiębiorcy prowadzący usługi turystyczne i gastronomiczne, tym większe podatki muszę zapłacić. Wszystko jest oczywiste i jak najbardziej uczciwe, tyle że radni postanowili chyba, że skoro tylu turystów przyjeżdża do byłej stolicy Polski, to sami mieszkańcy są już im nie potrzebni. I tak, zamykane są kolejne ulice dla ruchu samochodowego oraz możliwości parkowania aut, co bardzo uprzykrza życie mieszkającym w centrum od lat mieszkańcom.

Więcej ciekawych informacji: instytutskargi.pl

Coraz więcej trzeba płacić za możliwości postojowe tłumacząc, że nie trzeba jeździć autami, wystarczy komunikacja zbiorowa. Tyle że nikt z radnych chyba z komunikacji miejskiej dawno nie dojeżdżał do pracy w godzinach szczytu. Korkowanie się przepełnionych tramwajów, niedziałająca klimatyzacja, uszkodzone biletomaty – dla mieszkańców to codzienność, dla radnych niepotrzebne narzekanie. Najlepiej, żeby wszyscy wyprowadzili się z centrum i okolic stawiając tam kolejne bary, restauracje, dyskoteki i night cluby, których przecież tak mało jest w (jeszcze) pięknym Krakowie a o którym już niedługo będziemy mogli z niedowierzaniem słuchać opowieści.