Takiej książki jeszcze nie było – Wielka Księga Cenzury PRL w Dokumentach

with Brak komentarzy

wielka księga cenzury prlPierwszy raz po transformacji ustrojowej polski czytelnik otrzymuje do rąk pozycję niebywałą. Książkę, przy której można przecierać oczy ze zdumienia, albo też nieźle się bawić. Publikację niemile widzianą w gabinetach ministerialnych, gdzie pozostał jakby duch poprzedniej epoki. Dzieło Tomasza Strzyżewskiego to doskonale udokumentowane świadectwo funkcjonowania komunistycznego systemu opresyjnego na ziemiach polskich po 1945 roku. To także przestroga na przyszłość, drogowskaz dla mężów stanu, którym przyjdzie kiedyś pokierować krajem.

Tomasz Strzyżewski to człowiek, który – nie do końca świadom tego co czyni – zatrudnił się w urzędzie cenzury. W latach 70-tych niewiele osób zdawało sobie sprawę z tego, że za parawanem łagodnie brzmiącej nazwy Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk kryje się cenzorska sieć urzędnicza, która stara się wyławiać i unicestwiać wszystko, co na rynku wydawniczym zagraża „żywotnym interesom Polski Ludowej”. Po pewnym czasie człowiek ów stwierdził, iż wykonywana praca rażąco rozmija się z tym co mu proponowano i czego oczekiwał, przyjmując ofertę. Zaczął więc… wynosić i przepisywać dokumentację.

Autor budował swoją bazę bardzo skrupulatnie i dokładnie. Pokonując strach i inne własne słabości, wynosił kolejne informacje i dokumenty. Główny przewodnik dla cenzorów, pilnie strzeżony i trzymany w sejfie, osobiście przepisał, korzystając z nielicznych okazji do przeglądania tego „dzieła”. Efekt tego jest taki, że przed naszymi oczami pojawia się blisko 600-stronnicowa księga, wypełniona różnego rodzaju dokumentacją, opatrzona komentarzami.

Co ciekawe, inicjatywę Strzyżewskiego w latach rządów Prawa i Sprawiedliwości chciało podjąć Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W jednej z podległych ministrowi Kazimierzowi Ujazdowskiemu instytucji książkę złożono, skorygowano i przygotowano do druku. Jednakże w 2007 roku zmieniła się władza i zarazem zmieniły się poglądy ministerstwa na pomysł wydania publikacji tak ostro i przejrzyście demaskującej nie tylko poprzednią epokę, ale także fałsz i brudną historię wielu obecnych dziennikarzy i publicystów, należących do „salonu”. Tym sposobem, po kilku latach przygotowań, w dzieło Strzyżewskiego zainwestował Paweł Toboła-Pertkiewicz – właściciel niezależnego wydawnictwa Prohibita – dzięki czemu mogła ona trafić do rąk czytelników, a jej historia pojawić się w skrócie na niniejszej stronie.

„Wielką Księgę Cenzury PRL w Dokumentach” po prostu trzeba przeczytać. Ma ona ogromne walory edukacyjne, naukowe, poszerza horyzonty i otwiera oczy na wiele problemów świata mediów, które – mimo transformacji ustrojowej i braku urzędu cenzury w III RP – wciąż są obecne w polskim życiu publicznym.

Książkę można zamówić w księgarni Multibook.